sobota, 28 lutego 2015

Rozdział.14

*U Alice*
Rudowłosa siedziała na łóżku,które znajdowało się w jej tymczasowym pokoju.Pomimo iż pokój był ładny i przytulny to traktowała to pomieszczenie jak cele więzienną.Miała już dość tych czerwonych ścian,meblościanki z telewizorem który nie działa,ogromnego niezbyt wygodnego łóżka,czarnych zasłon i tej szafki nocnej która w ogóle nie pasowała..
Niby nie powinna się czuć jak wiezień w celi,ale jak inaczej miała się czuć gdy miała kraty w oknach? Drzwi zamknięte na klucz? Na spacer mogła wychodzić tylko na chwilę i w dodatku w towarzystwie Shadowa,a Hydranoida musiała cały czas urywać..Dziewczyna cicho westchnęła i się położyła plecami do swojego przyjaciela.Bardzo tęskniła za przyjaciółmi,ale chyba najbardziej tęskniła za Shun'em.. W jej oczach pojawiły się znowu łzy z trudem je powstrzymała nie chciał być ciągle słaba musiała wziąć się w garść być znowu tak silna jak w tedy kiedy była Maskaradem...Po chwili z zamyślenia wyrwał ją głos jej przyjaciela,obróciła się na drugi bok by mogła widzieć Hydranoida,który siedzi na szafce nocnej,obok łóżka.
-Alice będzie dobrze oni cię uwolnią
-Hydranoidzie to mija się z celem!Wiem,że będą próbowali mnie uwolnić,ale to bez sensu oni mnie tu pilnują niczym seryjnego morderce... Więc nie oddadzą mnie tak łatwo poza tym oni chcą siostry Dana w zamian za mnie,a przecież Dan jest jedynakiem to nie trzyma się kupy.. 
-A co Alice jeżeli jest coś o czym nikt nie wie?
-Co masz na myśli ?
-Nie wiem,a może rodzice Dana mają jakąś tajemnice?
-Nie sądzę-zamilkła-Właśnie Hydranoidzie miałeś mi powiedzieć jakim sposobem w tedy użyłeś super mocy innych domen?
-Widzisz droga Alice.. To ma związek z moim pierwszym partnerem..
-Z Maskaradem?-zamrugała i uniosła pytająco lewą brew
-Nie.. Nim byłem bakuganem Maskarada to miałem pewną partnerkę..Była ona potężna..Nazywaną ją księżniczką bakuganów.. Pewnie ze względu na jej niezwykłe umiejętności..Wiesz trochę mi ją przypominasz...
-Jak ona wyglądała ? Z czym ci ją przypominam?
-No cóż... Miała jak ty duże miodowe oczy,była miła,kochana,zaufana,martwiła się o bezpieczeństwo innych,oddałaby życie z innych...Jak wyglądała ? Jak już mówiłem miała duże miodowe oczy,była średniego wzrostu i piękne długie lekko kręcone brązowe włosy...
-Jaka była ? 
-Mówiłem miła,kochana,zaufana,martwiła się o bezpieczeństwo innych,oddałaby życie z innych,wyjątkowa,silna,waleczna,zabawna,mądra,ale była równie jak Shuna ninją..Odkryła ona,że wojownik może kontrolować domenę swojego bakugana..-urwał po czym zapadła cisza natomiast Alice z pozycji leżącej podniosła się do pozycji siedzącej.Wpatrywała  się swoimi miodowymi oczami w swojego przyjaciela była jakby zdumiona słowami bakugana.. Nigdy jej o tym nie mówił,nawet nie wspominał o swojej przeszłości.Zawsze była pewna,że jej pierwszym partnerem był Maskarad,a jednak..Myliła się
-Nie rozumiem co a ta kontrola nad domeną bakugana z w tym wspólnego ? I dlaczego nigdy o niej nie wspominałeś ?
-Widzisz droga Alice..To ma wiele ze mną wspólnego..Dlaczego nigdy o tym nie mówiłem?  To już przeszłość..Bo ona oddała dla mnie swój najcenniejszy dar.. 
-Jaki dar ? eh.. i możesz w końcu powiedzieć o co chodzi?
-Jaki dar? Oddała mi swój najcenniejszy dar.. życie.. Nina była od samego początku wyjątkowa,nie musiała posiadać bakugana by używać jego domeny.. Pomimo,że miała bakugana darkusa to używała mocy każdej domeny... Była silna nie poddawała się nawet w tedy kiedy było najgorzej..Ona.. Ona nie miała rodziny..Nikogo prócz mnie..Jej prawdziwy strażnicy bakugan wysłał ją do Vestali kiedy była mała,żeby była bezpieczna..Nic nie pamiętała po zjawieniu się na Vestali.. Bardzo cierpiała chociaż starała się tego nie okazywać ciągle miała koszmary.Usiłowała sobie cokolwiek przypomnieć lecz na marne..
-Hydranoidzie,a jakie ona miała dary oprócz władanie domenami ?
-No cóż potrafiła w każdej chwili zmienić kolor włosów,ale jej naturalnym kolorem jest brąz.. Telepatia.. I leczenie ran.. Zawsze kiedy dotknęła wody to jej rany znikały,również dzięki wodzie mogła uleczyć rany innych..Ale tę zdolność straciła...-urwał,a Alice chciała go zapytać w jaki sposób straciła ten wspaniały dar,ale widziała,że to boli jej przyjaciela..Więc postanowiła zadać mu ostatnie pytanie..
-A w jaki sposób stało się że nie jesteś już jej bakuganem?
-Eh.. Kiedy zaczęły się problemy w Vestroii spowodowaniem Nagi,Nina postanowiła to sprawdzić,ale na drodze staną jej Maskarad.. Stanęła z nim do walki...Chodź była świetną wojowniczką to nie od początku nie miała szans bo Maskarad grał Nagą.. Nina nie chciała oddać mnie jemu więc użyła swoich zdolności aby mógł użyć ataków innych domen..Po mimo,że robiła to już kiedyś abym miał na jedną walkę zdolność.. To w tedy coś poszło nie tak... Upadła na ziemie bo nie miała sił.. I pomimo tego,że wygrała walkę to nie miało znaczenia bo ona...Umarła.. Poświęciła  swoje życie.. 
-Czyli. To ja cię jej zabrałam !? Ja ją zabiłam!? Boże.. Gdyby nie ja.. To. To ona by cię ciągle żyła-Krzyknęła,a po jej twarzy zaczęły spływać pojedyncze łzy,a kosmyki włosów przyczepiły się do jej policzków..
-Alice to nie tak..To nie twoja wina..Ona na pewno nie chciałaby abyś tak myślała..Poza tym ona żyje teraz jestem tego pewien..
-A-ale powiedziałeś,że ona nie żyje..Że poświęciła się dając ci swoją moc-łkała cicho
-Owszem powiedziałem tak,ale wraz z jej rzekomą śmiercią zniknęły moje zdolności którymi mnie obdarowała.
-Ja już nic nie rozumiem Hydranoidzie
-Alice chodzi o to że nawet w tedy umarła to po tym nie mógłbym używać tej zdolności,bo zniknęły one wraz z nią,a nie wiedziała,że takie stałe obdarowanie mnie tą mocą będzie kosztowało ją życie i musiałaby mnie znowu nimi obdarować abym mógł ich używać.Ale jakimś cudem wróciła do żywych bo tamtego dnia podczas twojej i Shadow'a walki ona tam była!
-Skąd ta pewność?
-A stąd że czułem ten sam przypływ mocy.. Zawsze czułem ten charakterystyczny przypływ energii kiedy Nina obdarowywała mnie swoją zdolnością,poza tym czułem jej obecność i jej głos w swoich myślach który powiedział "Witaj przyjacielu,masz wspaniałą partnerkę,ale mała pomoc Ci nie zaszkodzi"-Alce już otworzyła usta gdyż chciała coś powiedzieć,ale usłyszała szczęk otwierania zamku od drzwi więc szybko otarła łzy,a bakugana schowała do swojej kieszenie.Po chwili w drzwiach pojawił się Ren,a ona udawała znudzenie.Przez chwilę utrzymywali kontakt wzrokowy,który przerwał Ren podchodząc do niej
-Co znowu chcesz Ren?
-Hm.. To co wcześniej.. Mam nadzieje,że zmądrzałaś i powiesz gdzie ukrywa się siostra Dana Kuso?
-On nie ma siostry..
-Ma ! I nie kłam!
-Nawet jeżeli ma to nic o niej nie wiem ! Czego wy tak od niej chcecie !?
-A jednak potwierdzasz,że ma?
-Nie!
-Chcesz wiedzieć czego od niej chcemy? Jej bakugana i ogólnie jej.Dzięki niej uwolnimy Mag Mel'a... Twoim przyjaciołom zostały dwa tygodnie jeżeli nie przyprowadzą mi siostry Kuso to nigdy cię już nie zobaczą-po tych słowach Ren znikną za drzwiami.Jedyne co dało się usłyszeć to zamykanie drzwi na klucz.Alice wyjęła bakugana kładąc go na szafce i sama położyła się była pogrążona w myślach.. Rozmyślała  czy Dan na prawdę ma siostrę,a jeżeli tak to czemu o niej nie mówił ? I o opowieści Hydranoida...W końcu nawet nie zauważyła kiedy pogrążyła się w głębokim śnie..
---------------------------------------------------------------------
Elo,elo 3.2.0 ziomki xd no to mamy kolejny rozdzial chwała mi ! :D Ogólnie miał być tylko mały wątek o Alice jednak ostatecznie cały rozdział poświęciłam jej ;d mam nadzieję,że się podoba ;3

piątek, 27 lutego 2015

Rozdział.13

Młodzi Wojownicy znowu byli w Vestroii obecnie znajdowali się w bazie,a dokładnie w pokoju głównym Ruchu Oporu Bakugan.Wszyscy zastanawiali się od czego mają zacząć-Może powinniśmy zacząć od rozmowy z Spectra ?-zaproponował Ace-I co mu powiemy!? Siema Spectra kupa czasu ;d Wiesz coś może na temat mojej siostry której nikt nie pamięta?-powiedział złośliwie Kuso-Dan on ma rację pogadajmy z nim w końcu musimy od czegoś zacząć-rzucił obojętnie Shun,a wszyscy patrzyli na niego pełni zdziwienia-AAA! SHUN CO Z TOBA JEST NIE TAK!?-wrzeszczał wojownik pyrusa
-A co ma być ?
-No nie wiem,ale chwila niech pomyślę... Zgodziłeś się kolejny raz z Ace'em! A już za pierwszym razem stał się normalnie cud!-wrzszczał jednak to był błąd,gdyż skończyło się to dla niego boleśnie
-Dan ty kołku uspokój się!
-Runo nie bij mnie,aż tak!
-Ej! spokój!-warknął Kazami-Niech Marucho jakoś namierzy Spectre i da go na wideo rozmowę
-No dobra niech wam będzie-powiedział zrezygnowanym tonem Dan,a Marucho zabrał się do pracy
-Ale uważam,że to jest bez sensu!
-Sam kołku jesteś bez sensu!
-Runo daj spokój ! przecież lokalizacja Spectry może zająć wieki!-wymachiwał dłońmi jak małe dziecko,aż w końcu zorientował się że właśnie są na wideo rozmowie z Spectrą.
-No,no co wielcy Młodzi Wojownicy chcą ode mnie?
-Spotkać się i pogadać ?
-A o czym wy chcecie ze mną rozmawiać ? Poza tym skąd ta pewność Dan,że ja chce rozmawiać?-Dan chciał już mu coś powiedzieć,ale w drzwiach które znajdowały sie za plecami Keith'a pojawiła się dziewczyna.Była ona średniego wzrostu,szczupła dziewczyna o długich czerwonych włosach i dużych miodowych oczach.Była ubrana w krótkie spodenki,czarną bokserkę i miała na nogach air max.
-Aa Spcetra ! Mam już dość!
-Czego znowu!? po 1 nie umiesz pukać? po 2 nie widzisz,że jestem zajęty i rozmawiam !?
-Po 1 to,że nie pukam to znacznie mi się udzieliło od cb i Gus'a po 2 mam dość,że on ciągle nosi mnie jak worek pyrek ja umiem sama chodzić ! po 3 założyłeś sobie skype i znalazłeś sobie przyjaciół i nic mi o tym nie powiedziałeś !? A ja już sie bałam,że będę musiała ci kupić kotki,żebyś był jak te stare panny z kotami ;-;-powiedziała i była zadowolona z siebie,że udało się jej wkurzyć Spectre.Ten chciał coś powiedzieć,ale usłyszał głośną piosnkę AC/DC 
-Co to jest!?-wrzasnął
-AC/DC... O nie Gus wyszedł z szafy;o
-A co on tam robił?
-Wiesz.. Przymierzał moje ciuchy,a no i tresował mole wiesz ? Jak będą mi posłuszne to zjedzą ci ten twój płaszcz co wygląda jak ostatni AAA farmera :D Buhahah ;d
-Ostatni AAA farmera?-zapytał blondyn z uniesioną brwią i zirytowanym spojrzeniem
-Ostatni krzyk farmera ćwoku -powiedziała dumnie,że doprowadziła Spectre do granic wytrzymałości i zadowolona z siebie wyszła.Młodzi wojownicy jedynie przyglądali się tej scenie i się cicho śmiali.
-No dobra..Jutro w południe przy oazie Aquosa-powiedział krótko jednak nim się rozłączył dało się usłyszeć w tle kłótnie Gusa i owej dziewczyny.
-Nina spokojnie ! I nawet nie waż się mnie już związać i zamykać w szafie!
-Ty jełopie jak mogłeś mnie w ogóle pocałować!?
-Przepraszam!
-Utopię cię w kiblu,a potem pokroję cię łyżką!?
-Dlaczego akurat łyżką?
-Bo jest równie tępa co ty!-tylko tyle zdołali usłyszeć
-Ciekawe co to za dziewczyna..-powiedziała cicho Runo co usłyszał Ace
-Noo :D Ale widać,że daje im nieźle popalić... Już ją lubie-powiedział z uśmiechem,W końcu po chwili Misaki zaciągnęła siłą wojownika darkusa i aquosa do kuchni by pomogli zrobić jej obiad.Natomiast Shun wraz z Danem siedzieli chicho pogrążeni w myślach...

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Joł buraczki moje xd pojawił się już 13 rozdział nie jest on jakiś specjalny i krótki no ale cóż taki mamy klimat ;d
Baajooo ;3

środa, 25 lutego 2015

Uhuhuh !! ;33

No nieźle huncwoty ;3 już 778 wyświetleń ;3 Dacie rade do tysiąca ? ;3 Pewnie,że dacie rade ! Wierzę w was <3 A teraz co nieco na temat następnego rozdziału,który jak przewiduje pojawi się jutro,albo w piątek ! Toż to pewne jak to,że dzisiaj w nocy będzie ciemno ;_; Taki wróżbita Maciej ze mnie ;d
Dobraa koniec tych suchych żarcików ;d  Teraz małe streszczenie następnego rozdziała..

Młodzi Wojownicy wracają do Nowej Vestroii ich bazą jest pojazd na kółkach Ruchu oporu.
W końcu po małej wymianie zdań decydują się na rozmowę z Spectrą. 
Podczas rozmowy pojawia się w pomieszczeniu w którym aktualnie znajduje się Spectra,dziewczyna.
Dziewczyna denerwuje wojownika co bardzo ją cieszy.W końcu ostatecznie Keith zgadza się na spotkanie z Wojownikami,a pod koniec ich rozmowy wojownicy słyszą urywek kłótni Gus'a i owej dziewczyny.

No to na tyle ;d a jeszcze pokaże wam efekty mojej nudy na matematyce ;d
Wieeem nie umiem rysować,ale jako tako jest ;d Teraz już kończę tę notkę gdyż,iż,albowiem idę się położyć i obejrzeć jakiś film ;3 Dobranoc pysie ;*

wtorek, 24 lutego 2015

Rozdział.12

Dzień jak co dzień w domu państwa Kuso nic się nie działo tylko to co zawsze ich syn wyruszył ratować Nowa Vestroje czyli norma.Państwo Kuso sprzątali po obiedzie i o czym rozmawiali.-Kochanie wiem,ze Dan jest już duży,ale boję się że zniknie nagle jak jego siostra-powiedziała ze spuszczana głową mama Dana-Miyoko znowu zaczynasz ? Przecież Dań nie ma siostry-obja czule żonę-Ma! Ja to czuje!Wiem to! Dlaczego ty mi w to nie wierzysz ?-Krzyknęła oburzona kobieta odsiadujący gwałtownie od męża.Shinijro już chciał coś powiedzieć,ale usłyszeli trzask drzwi i po chwili w salonie ujrzeli syna i jego przyjaciół-Wróciłem!-wrzeszczal na cały dom co wywołało oburzenie Misaki-To już uratowaliście Vestroje ?-zapytała zdziwiona,a zarazem szczęśliwa pani Kuso-No w sumie to nie-udał zamyślenie Dan-Tylko wrócilismy tu bo muszę was o coś zapytać-mówiąc to usiedli,ale... Jego rodzice popatrzyli na niego pytająco-To może ja zrobię herbatę i wtedy porozmawiamy -To ja pomogę pani-powiedziała Runo i poszła wraz z mama Dana do kuchni.Wszyscy siedzieli w ciszy,ale... Shun stał i patrzył się w jakiś punkt za oknem i obracał złota kulke w dłoni.Nagle zauważył,że przy drzewie w które się tak intensywnie patrzył stoi postać,nie widział jej twarzy,włosów itd. Jednak sądząc po posturze była to kobieta.Tajemicza postać zrobiła dziwny ruch dłonią po czym pojawiła się kula ognia,ktora pochwili przybrała kształt.... SMOKA! Ognisty smok okrążył dziewczynę tak,że była jakby w ognistym tornadzie i zniknęła wraz z całym ogniem.Shun zdziwiony zamrugal i spojrzał się ponownie w to miejsce,ale... Tam nie było śladu po postaci czy ogniu trawą w tym miejscu była nie naruszona.Więc uznał to za zwidy,za skutki uboczne amnesti.Z zamyslenia wyrwał go głos Runo-Shun to twoja herbata-podała przyjacielowi herbatę po czym usiadła na kanapie obok swojego chłopaka przez chwilę panowała cisza,która przerwała pani Kuso.-Dań chciałes o czymś porozmawiać
-Tak no więc wim,że to dziwne,ale... Czy ja no wiecie nie mam siostry ? -No nie wierze!Jakbym słyszał twoja mamę Dan ty jesteś jedynakiem-krzyknął ojciec Dana -Jak,jak mama ? -zrobił zakłopotana minę -Twoja mama twierdzi że masz zaginioną siostrę -Ja nie twierdzę-wstała oburzona kobieta-Ja to czuje i wiem!-rodzina się tak chwilę kłóciła,a przyjaciele postanowili,że nie będą się mieszać w rodzina sprzeczke.Shun był zaopatrzony w złota kulke w końcu nie wiedząc czemu,ale popłynęła mu łza,która spadła na kulke,a ta się otworzyła... W środku było zwiniete zdjęcie i srebna branzoletka w wygrawelowanym napisem-Dla kochanej siostry od Dana-powiedział cicho-A jednak Dan ma siostrę-w końcu rozwinął zdjęcie,a w tedy zdziwienie przyjaciela zobaczyli wszyscy-Co jest Kazami ?-zapytał Ace z uniesiona bawią do góry,a Shun najpierw obrzucil wojownika darkusa wściekłym spojrzeniem,ale po chwili się opanował-Dan ty serio masz siostrę-przyjaciele obrzucili go pytającym spojrzeniem,a wojownik Ventusa kontynuował-Ta złota kulka... Nie jak,ale... Otworzyłem ją... W środku była bransoletka i zdjęcie-mówiąc to podał Danowi ozdobę-Dla kochanej siostry od Dana!?-przeczytał na głos-Czyli to prawda.... Mam siostrę!-krzyknął-To pewnie jest przypadek-nie wytrzymał Pan Kuso i zapanowała chwila ciszy,którą przerwał Shun-Przypadek? To jak wyjaśni pan zdjęcie na którym jestem ja,Dan i jakaś brązowo włosa dziewczyna ? A z tylu jest napisane 21.07.2010r (data jest wymyślona) najlepsze 13-ste urodziny 4ever z moimi głupkami i jest tu mój i Dana podpis? To też przypadek?-mówiąc to pokazał im zdjęcie,a Shinijro zamilkł-Nie rozumiem jednak-odezwała się Runo-Dlaczego skoro Dan ma siostrę to jej nikt nie pamięta?-dokończył za nią Marucho
-Dokładnie
-Chwila Ren coś mówił,że Spectra coś wie-krzyknął nagle Dan-Czyli już nas opuszczacie?-zapytała smutno pani Kuso-Tak mamo musimy wrócić do Nowej Vestroii i odnalezionego moja siostrę,ale... Obiecuje,że wszyscy razem wrócimy cali i zdrowi no i razem z moja siostra....-wyszczerzyl zęby i przytulil rodziców-A wy jedziecie z nami ?-zapytał Shun-Nie ja i Baron będziemy dalej zajmować się baku przestrzenia,a Julie ma tu pracę-odpowiedziała Mira...
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Żal jak pisze te rozdziały w moim zeszycie to są dłuższe,a dodaje tu i BUM! takie małe skrzaty ;o No cóz postaram się pisać dłuższe,a jak mi to nie wyjdzie to wybaczycie tak jak te mojej "miszczowskie" błędy ortograficzne xd No cóż jak są jakies pytania to pisać,a ja odpowiem na nie wieczorem,a dzisiaj to juz ostatni rozdział jaki dodałam ;3 papa mordki ;*

Rozdział.11

Następnego dnia koło południa Dań postanowi odwiedzić Shuna który doszedł do siebie,a lekarze go wypuścili ze skrzydła szpitalnego.Przyjaciele bez słowa usiedli pod drzewem,a ciszę przerwał Dan-Shun ty na serio nic nie pamiętasz ? -Nic.. W nocy miałem dziwny sen,a gdy się obudziłem to głowa mnie zabolała i miałem małe przeblyski w pamiecie... -Jakie ?-zapytał z nadzieją w głosie-Krótkie urywki jak przez mgłę....Jakiegoś blondyna w masce i dziewczynę...Dała mi ta złotą kulke-mówiac to wyjął z kieszeni kulke,a na niej był napis ''otwieram się na sam koniec lub gdy naprawdę jestem potrzebny'' -Nic.. Więcej nie pamiętasz ? -Niestety nie... Może mógłbyś mi coś o mnie itd to może coś sobie przypomnę.... -Jasne no więc-I tak Kuso zaczął swoją historię po ok.45 min skończył,a Kazami zadał mu pytanie-Myślisz,że ten blondyn w masce to ten cały Maskarad ? -Nie to raczej nie jest możliwe on odszedł i ostatnim razem był po naszej stronie,ale... Sam nie wiem.Chodźmy do reszty powinni o tym wiedziec-Shun jedynie stanął głową i ruszyli do zamku do takiego ich pokoju narad.Dan nie mylił się wszyscy tam byli. -Jak się czujesz Shun?-zapytał Marucho-Dobrze-odpowiedział niepewnie-Sluchajcie ludzie ku mej chwale xd Shun miał małe przeblyski w pamięci... Widział Blondyna w Masce,nie wydaje mi się że to był Maskarad bo on odszedł,ale... Widział też dziewczynę która dała mu ta kulke-mówić to pokazał kulke,a ją wzięła Runo i przeczytała na głos-Otwieram się na sam koniec lub kiedy jestem potrzebny ? Nie czaje.... -Nie ty jedyną Runo.Dan,a co z twoja siostra?-zapytał Ace -Ludu ja nie mam siostry -A co jeżeli masz?A twoi rodzice ci o niej nie powiedzieli? -Ace nie sądzę,żeby mieli przede mną tajemnice poza tym po co by mieli ukrywać fak,że mam siostrę ? To nie ma w ogóle sensu-Ace chciał już coś powiedział jednak tym razem odezwał się Kazami.-Wiesz co Dan może Ace ma rację ? Udajmy się na ziemię i porozmawiajmy z twoimi rodzicami.... Co nam szkodzi ?
Wszyscy popatrzyli na Shuna,a Kuso powiedział zrezygnowanym tonem-No okey.. To wracamy na ziemię,a ty Fabio idziesz z nami? -Nie muszę tu zostać i chronić swojej planety,a wy idźcie ratować świat heh... -Właśnie wysłałem wiadomość Mirze,że wracamy-powiedział Marucho,a Drogo otworzył portal i już po chwili stali przed ogromnym domem blondyna.Po chwili byli w środku i kierowali się do salonu,gdzie siedzieli Mira,Baron i Julie rozmawiali o czym gorączkowo lecz przerwali tą rozmowę gdy ujrzeli przyjaciół.Zaczeli ich witac wesoło,a te atmosfere przerwał krzyk Barona-Aaa!!MAMO!! -Baron co ci?-zapytała Mira -Czy t-t-tam stoi S-Shun !? Czy znowu mam przewidzenia po pieczarkach ? O.o-wszyscy zwrócili swój wzrok na Shuna,który stał ze swoją kamienną twarzą przy oknie,a Dan,Mira,Runo,Marucho się śmiali tylko Ace była normalny i powiedział swoim chłodnym tonem-Nie to Kazami we własnej osobie tylko,że nic nie pamięta-powiedział i zauważył,że nikt z wyjątkiem Miry go nie słucha bo Baron i Julie rzucili się na Shuna,a ten stał zmieszany-Ejj ! Ludzie nie chce narzekać,ale... Głodny jestem ! Chodźmy do kafejki Runo -Ty ćwoku tylko o jedzeniu! -Zrozum,że jestem mężczyzną pracujączym i potrzebuje papu! -Ty mężczyzną ? Pracujabym ? Hahaha dobry żart -Jestem mężczyznom! I pracującym bo ratuje świat! -Tak jak my kołku!Poza tym-Jednak nie dokończyła bo w tym samym momencie Dan przysunal się do niej,złapał ją w talibów i czule pocałował.Ta przez chwilę była w szoku po niecałej minucie Dań masowal swoją głowę -Dan ty lomie jak mogłeś mnie pocałować ?Agrrr! -Runo uspokoj się chodźmy do twojej restauracji bo w sumie wszyscy jesteśmy głodni-Powiedziała spokojnie Mira

--------------------------------------------------

No,a jednak dodałam teraz kolejny rozdział ;d zaraz moze dodam kolejny i koniec z nowymi rozdziałami na dziś ;d

Rozdział.10


Młodzi Wojownicy byli w szoku nie mogli uwierzyć,że to on.Jednak nie wiedzieli czy mają się cieszyć,że ich przyjaciel żyje czy smucić z faktu,że ich nie pamięta.Ciągle stali i się w niego patrzyli,a on był nieco zmieszany więc ponowił swoje pytanie-No więc kim jesteście?
-Shun daj spokój i nie udawaj okey? Aa.. Gdzie Alice?-tym razem odezwał się niepewnie Marucho-O czym wy mówicie?Kto to Alice?Skąd wiecie jak się nazywam? O rany nic nie pamiętam...
-N-na prawdę nic nie pamiętasz ?-Zapytała smutno Misaki-A jest coś co powinienem pamiętać?-zapytał,Ace miał mu już coś powiedzieć jednak wszędzie lekarza i powiedział-No młodzieży nasz gość jest słaby i musi odpoczywać,porozmawiacie z nim kiedy wydobrzeje-już mieli wyjść kiedy Runo podeszła i wyjela z kieszeni dwa zdjęcia na którym jednym z nim była całą drużyna i bakugany to zdjęcie zrobili po pokonaniu Nagi,a na drugim był Shun z Alice na rękach.Było to jedyne zdjęcie na którym Shun się uśmiechał.Podając mu drugie zdjęcie powiedziała-Alice musisz pamiętać bo pomimo tego,że nie przyznawałes się to kochałes ją-on jedynie spojrzał się na nią że zdziwieniem,a Misaki uśmiechnęła się i pobiegła do reszty,a oni opuścili pomieszczenie zostawiając Shuna sam na sam z myślami-Kim ja do cholery jestem !?Kim oni są!?O co tu chodzi....-W końcu zmęczony tymi rozmyślaniami zasnął...


*U reszty.

Szli w milczeniu na zewnątrz,jednak tę ciszę przerwała Runo-Jak myślicie przypomni sobie wszystko?
-Na pewno...Tylko potrzebuje czasu-Powiedział Dan,a mówiąc to podszedł do swojej dziewczyny i obja ją ramieniem.


-Myślicie,że skoro Shun przeżył to Alice te ?-zapytał Marucho jednak nie usłyszał odpowiedzi ani jakichkolwiek sugestii na ten temat..Nagle usłyszeli ogromy huk i zobaczyli Rena wraz z.. -SHADOW!?-wykrzyczeli równocześnie widząc Vexosa ten oczywiście zaczął się debilnie śmiać-Hahaha sieeema globy!
-Czego chcecie!?-zapytał Dan,Vexos miał już coś powiedzieć,ale wyprzedził go Ren-Spokojnie nie będziemy marnować swoich sił na was tak właściwie to my do ciebie Kuso -Czego chcecie!? -Wydaj nam swoją siostre Danie Kusi,a w zamian my zostawimy tą planetę i twoich bliskich w spokoju...
-To jest bledna odpowiedzi.... Masz 3dni na wydanie swojej siostry albo ta-klasa w ręce i byli w szoku przed nimi w łańcuchach stała Alice-Zginie-dokończył,nie wiedzieli co mają zrobić w końcu Runo się odezwała-Słuchaj ty pustaku oddaj nam naszą,Alice i niech w końcu to do ciebie dotrze że Dań nie ma siostry! Jest jedynakiem więc dlatego jest takim łomem
-Co!? Przecież ja nie mam siostry matoly -,-'' -Ej uważaj na słowa-oburzył się Kuso -Zamkni się łomie! skąd masz te informacje,że ten kołek ma niby siostrę ?
-Przepowiednia ma głębsze znaczenie niż się wam wydaje,a ten przeklęty Spectra wie coś na ten temat...Dobra będę łaskawy i macie czas do ziemskiego przesilenia czyli dwa tygodnie-Po tych słowach zniknął wraz z Alice i Shadow'em,a młodzi wojownicy analizowali ta całą sytuację

===============================================================
Ouuu yeeey ! W końcu dodałam nowy rozdziała yhym yee ;d haha dobra koniec tego dobrego ;d
dzisiaj wieczorem jak dam radę to pojawią się jeszcze 2 rozdziały ;3
Tak wiem chwała mi a zarazem na stos ze mną ;o
Miłego czytania,a no i oczywiście liczę na szczere komentarze szczurki xd ;D


poniedziałek, 23 lutego 2015

Auuu.... !!

No to ten tego sieeeema ;d
Dzisiaj powinien pojawić się nowy rozdział tak popołudniu lub wieczorem  ;3
Dodałabym teraz,ale muszę się szykować itd.. Gdyż,iż,albowiem,ponieważ ja i moje przeklęte problemy zdrowotne... Jak nie coś z nerką to teraz zauważyłam,że robi mi się coś na oku ;o Bosz... Jakie to życie czasem jest wkur.... No ale cóż co zrobisz nic nie zrobisz ;> Do zobaczenia myszki ;3

wtorek, 17 lutego 2015

dość

Dobra dość chcieliście rozdział walentynkowy to go macie... A wy macie jeszcze jakieś chore sapy że skopiowałam,ale weźcie sobie na logikę jak mogłam coś skopiować na tel szczególnie na nokia asha210 ?
Weźcie sobie to na logikę... Poza tym sama czytałam wiele blogów o tematyce bakugan więc sorry jeżeli moje opowiadania są podobne to czyiś opowiadań,ale chcecie wierzyć czy nie to każde opowiadanie jakie tu dodaje to sama je pisze.Ale skoro wy tego nie rozumiecie i posądzacie mnie o kopiowanie czyiś opowiadań no to sorry ale chyba skończę prowadzić tego bloga i to tyle w tym temacie...

sobota, 14 lutego 2015

Walentynkowy rozdział ;3

No więc w końcu skończyłam pisać ten o to walentynkowy rozdział są tutaj jednak spore błędy ortograficzne itd ale ostatnio rozdziały które dodaje to pisze je z tel kiedy jestem poza domem np. na zakupach i taki kicz mały wychodzi.A i pojawią sie tu takie osoby jak Nina,Casse i Christopher to będą kolejne postacie które pojawią się w nowych rozdziałach (nie zdradzę kim oni są buhahaha)A o Nicole wiedzą co nieco  Ci co są aktywni na tym blogu i systematycznie go przeglądają,a Keith jest juz rzekomo po dobrej stronie.Macie prawo nie rozumieć tej notki gdyż to opowiadanie nawiązałam do nowszych rozdziałów. Ale mniejsza o to miłego czytania... ;d
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
14 lutego dzień Walentego -.-* Ah niby taki "sweet" dzień! Taki magiczny dzień! jednak nie dla wszystkich bo dla jednych jest on koszmarny a dla jeszcze innych obrzydliwy wręcz. Wszędzie widać kolorowe serduszka,amorki i różyczki wstążki i inne te "ozdoby" I te słodycze… Lizaki, cukierki, ciasta, ciasteczka,babeczki a potem wchodzą na wagę i mówią "OMG JAKA JA GRUBA JESTEM!!" . I to wszystkie różowe i czerwone kolory dookoła agrrr !!!. Dla jednych słodkie dla drugich kiczowate,okropne,paskudne i wgl żaal. Zależy to od różnych czynników. Najczęściej od płci i jak kto woli walentynki.
Restauracja Misaki też była wystrojona w ten przesłodzony,śliczny styl jedynie komu to wszystko się podobało to Julie bo to były jej "klimaty".Kelnerki miały
na sobie czerwono-różowe  sukienki do kolan z mnóstwem różowych falbanek,a we włosach miały mnóstwo małych różyczek w czerwonym odcieniu. Mimo licznych protestów Runo trzeba było to włożyć. Niestety…
-No… Dziewczyny… Szacun widać,że szalejecie ;d- śmiał się Keith.
-Wiesz… Mira nie pracuje, bo jest w Vestroi z resztą. A my mamy jeszcze jedno wdzianko.Więc może chcesz poszaleć z nami i też się tak ubrać ? Więc? Masz ochotę?- spytała sarkastycznie Runo wymachując mu sukieneczką przed nosem. Gdy Keith w myślach zobaczył siebie w owym wdzianku- zemdlał.
-Keith!- krzyknęły dziewczyny ^.^
****************************
Chłopcy rozglądali się zaskoczeni. Naprawdę nie mogli uwierzyć, że są na Ziemi! Ale cofnijmy się o gdzieś tak 38 minut…
-Marucho jesteś pewien?- spytał Dan niepewnie. Blondynowi na twarz wstąpił grymas.
-Dan… Jak już to utkniesz w jakimś innym wymiarze… Ale pomyśl! Zobaczysz Runo i swoją siostrę ;),a poza tym jutro są walentynki!- przekonywał Marucho.
Marucho właśnie pokazywał Dan’owi i Shun’owi swój wynalazek, który zabrał ze sobą do Nowej Vestroi. Mini teleporter. Jednorazowy. Mógł przenieść 2 wybrane osoby w dowolny wymiar,ale nie powiedział im o skutkach ubocznych ;d Buhahahahahah ;d
to lepiej dla nich ;d no,ale nie ważne wróćmy do chłopców ;3
-Okej. Idziesz Shun?- spytał Dan.
-Taa....- odparł krótko ze swoim kamiennym wyrazem twarzy
-To bawcie się dobrze! W końcu jutro są Walentynki!- krzyknął Marucho, gdy Shun i Dan już wchodzili do portalu.
-Nie przypominaj mi o tym poza tym jeżeli Runo mnie zabije to ty opłacasz mój pogrzeb!!!- wrzasnął Dan na pożegnanie. I tyle bo już oi chwili byli na Ziemi…
-Woow.- wykrztusił Dan. Właśnie stał razem Shun’em przez restauracją Misaki. Zajrzał przez okno. Pusto. Tylko Alice, Runo,Nicole i Julie. Pociągnął Shun’a do środka.
 Dziewczyny były odwrócone tyłem, wiec nie wiedziały, że to Shun i Dan. Myślały, że to tylko kolejny klient który jest taki łomny,że nie widzi napisu "zamknięte".
-Przepraszamy,ale zamknięte z powodu Walentynek zamykamy wyjątkowo o 17.00 poza tym nie widać napisu zamknięte ? .- Wyrecytowała Runo.
-Serio? No wiesz co a ja myślałem, ze dla mnie zawsze jest otwarte.- stwierdził Dan,niebieskowwłosa była w kompletnym szoku. Ale gdy się opanowała (co trwało 1 min.) zamachnęła się i rzuciła w młodego Kuso, co aktualnie miała pod ręką. A że brała wtedy łyk wody to była to szklana butelka. Dan wywrócił się oczywiście a jego czoło ozdobił czerwony ślad który z czasem był guzem.
-No i jest z głowy. Na jakieś 15-30 minut…- mruknęła Runo uśmiechając się triumfalnie .
-A ja myślałam  że to kolejny łomny klient który nie umie czytać... W sumie za wiele się nie myliłam... ;d-Powiedziała z uśmiechem starsza Kuso
-Shun!- krzyknęła Alice i wtuliła się w chłopaka po czym szepnęła.-Tak strasznie tęskniłam za tobą.
-PFF! No poparz,a ja tam za tym ancymonem nie tęskniłam.- syknęła Runo.
-No coś ty… Nie kłam.. Pewnie,że tęskniłaś...- podsunęła Julie.
-Za tym dupkiem, który sobie poleciał do Vestroi nie racząc nawet powiadomić nas o tym!!!KTORY NAS ZOSTAWIŁ ? NAWET NIC NIE POWIEDZIAŁ O TYM NICOLE ? - wydarła się Runo i spojrzała na czerwonowłosą przyjaciółkę i dostrzegła na jej twarzy uśmiech,który nie wróżył nic dobrego bynajmniej dla Dana,gdyż jedyną bardziej wściekłą osobą na Dana od Runo była jego siostra,która nie chciała jakoś specjalnie się mścić na bracie jednak po krótkiej chwili Nicole zapytała się-Runo masz może jeszcze gdzieś tą walentynkową czerwono-różową sukienkę,te kiczowate kokardki,różyczki,kosmetyki i tą plastikową różdżkę którą przyniosła dziś Julie ??-Runo nie trzeba było wiele powtarzać i szybko pobiegła po wszystkoo co pytała jej przyjaciółka.a gdy wróciła razem z Nicole ubrały w nią Dana,umalowały go a Nicole przyczepiła mu do włosów różne kokardki,różyczki itd i wcisnęła w rękę plastikową "różdżkę"
  Po jakiś 10 minutach Dan powrócił do ,,żywych”. A że był w pozycji leżącej podniósł się do pozycji siedzącej. Nikt tego specjalnie nie zauważył. Shun i Alice gdzieś zniknęli a Runo i Julie się kłóciły,a jego siostra smutnym wzrokiem patrzyła się w jakiś punkt za oknem,Kuso nawet nie zauważył łez w oczach siostry.... Aha…
-Śpiąca królewna się obudziła w końcu pff.. Jak miło!- powiedziała sarkastycznie Misaki.
- teraz zamierzasz się kłócić?!- spytał Dan. Teraz to się wściekł. Przecież specjalnie się fatygował dla Runo a ona nic!Nawet tego nie doceniła ! Agrrr... !
-Tak zamierzam się kłócić! Bo już mam dość twojego zachowania! zostawiania nas... mnie.. poza tym wyglądasz bardzo kobieco
-co ?-zapytał i podszedł do lusterka i gdy się zobaczył to się załamał-CO WY MI ZROBIŁYŚCIE !?-po czym wybiegł gdzieś na zaplecze po około 14 minutach wrócił i wyglądał już normalnie o ile to w ogóle możliwe
-podobała ci się moja stylizacja i Nicole ? -Zapytała złośliwie Runo-Bardzo !  ale z was wiedźmy -,-
-idiota!
-wiedźma!
-huncwot!
-Huncwot ?
-tak idioto huncwot -.-
-może jestem idiotą! ale za to idiotą który cię kocha !
-taa lepiej wracaj do tej swojej panienki co masz ją w Vestroi bo zbliżają się walentynki a onapewnie tęskni za tobą !
-o czym ty w ogóle mówisz Runo!?
-Ty już dobrze wiesz o czym mówię...Ty..Ty skończony idioto,debilu,kana..-jednak nie skończyła mówić bo w tym momencie Dan ją pocałował,a ona odwzajemniła pocałunek.Jednak Runo był dalej wściekła więc odepchnęła Kuso
-a chcesz wałkiem w głowe ?
-tak !
-tak?
-tak!
-tak?
-Powiedziałem TAK głucha jesteś !?-Danowi już w ogóle puściły nerwy,a w tedy odezwała się Nicole która do tej pory była cicho i nie wtrącała się w ich kłótnie-BOŻE MOŻECIE SIĘ USPOKOIĆ!?-zaczęła,ale uciął jej Dan-Jezu co ci?Ale..-Nie dokończył bo jego siostra już nie wytrzymała tego wszystkiego..-Co ale ? Boże są  walentynki moglibyście chociaż raz przestać się kłocić ? Powinniście cieszyć się że macie siebie... A nie.. A nie że jesteście sami i nie macie kogoś kto by przy tobie byłby wbrew wszystkiemu..-Mówiła to ze łzami w oczach,a kiedy tylko skończyła to szybkp opuściła restaurację Misaki...
-A jej co ?-Zapytał Dan jednak nie uzyskał już na to odpowiedzi,potem para jeszcze trochę sobie po dogryzała, po czym rozeszli się do swoich domów. Każdy był  pogrążony w swoich myślach. Runo dręczyły myśli odnośnie tego, co ma zrobić z tym fantem zwanym Dan’emi co jest jej przyjaciółce,o wyznaniu szayna i pocłunku. Julie, Alice i Shun myśleli nad tym, jak pogodzić swoich przyjaciół,a Kazami myślał jeszcze co dzisiaj stalo się starszej Kuso i gdzie może teraz być. A Dan zastanawiał się, co tam u Ruchu Oporu i  co on robi źle, że Runo się wścieka i o swojej siostrze i dziejszych jej słowach.Natomiast Nicole siedziała na drzewie które znajdowało się na jej ulubionej łące,myślala o swoim dotychczasowym życiu o przyjaciołach o Keith 'cie i płakała... Sama nie wiedziała czemu..Zwyczajnie nie miała już siły.. Wieczorem Dana napadły kolejne przemyślenia. Mianowicie tego, co robi Nina. Przed jego wyjazdem mówiła, że każdy  kogoś ma, tylko nie ona. Ale wróćmy do tego.
Dan i Nina jak zwykle siedzieli na  pojeździe. Robili to co wieczór. Wyjątkowo nikt się nie odzywał. Nina  jak zawsze była zapatrzona w gwieździste niebo.
-Spójrz.- odezwała się po chwili.- Dziś jest księżyc.- powiedziała pokazując na srebrzysty sierp tkwiący pośród migających punkcików.Jednak Dan nawet nie spojrzał..
-Nie martw się. Cos wymyślimy. Polecisz na Ziemię. Wiesz… Mam pewno marzenie.
-Serio? Jakie…
-Chciałabym kiedyś polecieć na twoją planetę i poznać twoją siostrę,Runo,Julie i Alice
-Heh. A czemu?
-A bo ja wiem?! Tak po prostu!
-Okej, okej. A tak w ogóle to jspędzasz  Walentynki.- zmienił temat Daniel. on już mówił Ninie jak on, Shun, Marucho, Mira, Ace i Baron spędzają owe święto.
-Trafne pytanie.- stwierdziła ognistooka i oderwała wzrok od nieba.- A więc-ucięła i się zamyśliła,a po chwili kontynuowała swoją wypowiedź-Ja? Nie mam rodziny, ani chłopaka.Nikogo jestem sama..  Nigdy nie dostałam kartki. Ja wtedy zazwyczaj włóczę się po mieście,albo oglądam gwiazdy.
-Wróć do rzeczywistości Dan!- rozkazałem sobie. Spojrzałem na zegarek. 24.00. Ta… 12 w nocy a ja nie śpię tylko leżę i myślę o tym, co porabia Nina! Bardzo trafnie Dan! Brawa! Pewnie siedzi na dachu! Ale wrócę może Runo. Ale do czego wracać? Niech się obraża! Fajnie! Ja i tak w końcu wrócę do Nowej Vestroi a ona będzie płakać, że zmarnowała szansę! O tak… Będę się rozkoszować póki mogę.Tylko tym razem może powinna iść z nami Nicole ? Bardzo się przyda poza tym zabije chyba mnie jeżeli znowu ją zostawie ;/


Następnego dnia u Shun’a i Alice
Shun siedział spokojnie na fotelu,patrzył się za okno w jakiś punkt i myślał o Alice i Nicole,ale głównie o Kuso... Siostra Dana jest ważna dla niego zawsze sobie pomagają,ufają sobie,kiedyś nawet byli ze sobą,ale wyszło jak wyszło.. Poza tym zawdzięcza jej fakt że jest teraz z rudowłosą tyle razy mu pomogła,a on jej teraz nie może pomóc nawet nie wie co jej jest,a może to ona nie chce jego pomocy ? Rozmyślałby pewnie jeszcze tak długo ale z tych myśli wyrwał ją radosny krzyk Gehabich
-Shun spójrz!- krzyknęła Alice i pokazała mu ulotkę którą wymachiwała mu przed twarzą. -Bal Walentynkowy… Jakieś to z lekka znajome…
-To świetna okazja by pogodzić Dan’a i Runo! No i może w końcu uda się zeswatać Nicole i Keith'a?- stwierdziła Gehabich. Ale Shun jej nie słuchał był  za bardzo zajęty łączeniem faktów. Po chwili go olśniło. Przecież na takim balu rozstał się z Nicole,a co najważniejsze  wyznał Alice swoje uczucia.Na dłuższą chwilę utonął we wspomnieniach
-Świetny pomysł.-pochwili  powiedział krótko Shun. W sumie Alice coś jeszcze do niego mówiła,ale on nie był w temacie. Ale pewnie chodziło jej o plan pogodzenia Kuso i Misaki.

W Domu Kuso
,,-Okej! Są walentynki! A ja nie zamierzam godzić się z Runo! O nie! To ona ma przeprosić mnie za rzucenie butelką!I za jakieś chore myśli że mam kogoś na "boku" Agrr!”- myślał Dan  leżąc na łożku
Tego ranka myślał tylko o Runo. Nawet przez myśl mu nie przemknęło, co robią wojownicy Vestroi, co robi Nina, co tam u Shun’a i Alice gdzie jest jego siostra.Tylko Runo się liczyła. Po chwili usłyszał,ze ktoś trzasnął  bardzo mocno frontowymi drzwiami i wchodzi po schodach,domyślił się że tonie kto inny jak jego siostra
-Dan przepraszam za moje zachowanie w restauracji Runo.. -Powiedziała wchodząc do pokoju szatyna,a jej twarz nie okazywała jakichkolwiek emocji,Dan jedynie wstał i przytulił czerwonowłosą
-Nic się nie stało-gdy to mówił oboje usiedli na łóżku-Nicole powiedz co ci jest? W tedy miałaś łzy w oczach,wiesz że mi możesz powiedzieć o wszystkim..
-Wiem,ale to nic takiego ważnego ja sobie dam rade,a ważne jest teraz to,aby poukładało się między tobą,a Runo-Słabo się uśmiechnęła i dalej juz pochloneła ich rozmowa

U Runo
Runo miała podobne myśli. Nie zamierzała godzić się z Daniel’em. To on miał przeprosić pierwszy i kropka! A poza tym miała dziwne przeczucia… Dała sobie uciąć głowę, że Dan w Nowej Vestroi spędza czas z jakąś dziewczyną !Nie chwila ! on jest tego pewna w końcu Keith mówił o jakieś Ninie ? Eh... Miała teraz mieszane uczucia może powinna przeprosić ? W końcu on się fatygował,żeby pojawić się na ziemi i z nią spędzić walentynki,wyznał jej miłość podczas kłótni i ją pocałowal.. Ale nie to on musi przeprosić ! pozbyć się tej swojej cholernej dumy !

 U wojowników w Nowej Vestroi

-Jak oni mogli!- wrzasnęła Casse i walnęła pięścią w stół.
-Są Walentynki i przypominam ci, że mają dziewczyny.- mruknął Ace.
-Zamknij się!!!- warknęła Casse.
-Trudno. W takim razie trening. Podwójny.- syknął Christopher.
  Marucho, Baron, Ace i Mira zrobili wielkie oczy. TRENING?! W Walentynki?! O nie… Ich to przerastało!Poza tym są walentynki chociaż dzisiaj mogli mieć spokój !A tu BUM! podwójny trening....  Ale nikt się nie ugiął. Ale czy to wina Ace’a, Mity, Baron’a i Marucho, że nie mogą mieć wolnego?
-O rany…- westchnął znajomy głos. A na sam dźwięk owego głosu we wszystkich zagotowało się aż od złości.- Dajcie sobie spokój…
-Nie wtrącaj się z łaski swojej.- mruknął Ace.- Nawet jeśli stajesz po naszej stronie to nie wypowiadaj się na jakikolwiek temat rozumiesz?
-Okej. Jak chcesz.- odpowiedziała ta sama osoba.
-Wygodnie ci?- warknęła Casse. Otóż płomiennowłosa siedziała sobie na jakiejś pustej półce machając sobie nogami jakby nigdy nic.
-O tak, tak! Dzięki, że pytasz!Chociaż nie wiesz co ?
-Co!?
-Trochę jest tu twardo może dasz poduszkę ? ;D-Zapytała z wielkim bananem na pół twarzy,a Casse ledwo powstrzymała nerwy,ale tym razem odezwał się jej brat
-Wiesz Co… Idź odebrać pocztę!- zaproponował Christopher ze złością.
-Oh! Cóż za wyśmienity pomysł! Z pewnością to uczynię. Taka mądra sugestia zasługuje na pełną realizację. Nieprawdaż?- odpowiedziała Nina siląc się na poważny ton.-Ale wiesz co Topher? -chłopak ledwo powstrzymał się od wybuchu nerw nienawidził gdy ktoś go tak nazywał,jednak gdy powstrzymał nerwy to zapytał już nieco spokojniejszym tonem.
-Co... ?
-Gunwo ! 1-0 grasz dalej ?-powiedziała z dużą satysfakcją że wyprowadziła go z równowagi ten jednak nic nie zrobił tylko zamknął oczy i cicho liczyć do 10 i tak dopóki się nie uspokoi
-Nie rozumiem czemu Dan się z nią włóczy czemu w ogóle z nią rozmawia.- szepnęła Mira.
-Miałaś odebrać pocztę! Przypominam ci, że miasto Alfa jest kawałek z tond!- wrzasnęła Casse
-Ależ mi się nie śpieszy! Posiedzę sobie jeszcze chwilkę i popatrzę jak spieracie się o trening.
-IDŹ!!!- krzyknęli wszyscy w pomieszczeniu.
-Idę, już idę… Chodź, Apollonir. Nie chcą mnie tu.- mruknęła Nina do Bakugan’a, który akurat siedział na jej ramieniu po czym zeskoczyła z półeczki i wyszła przez okno pozostawiając po sobie niesmak.

****************************
 Była chyba 16.22, kiedy Alice, Runo, Julie i Nicole wybrały się na zakupy. Wszystkie wybierały się na, o którym wspominała Alice.
-Pomyśl tylko, Runo! Dziś Walentynki! Pewnie pogodzisz się z Dan’em.- zaśmiała się Nickole.
-O nie! Pogodzić się z nim znaczy dla mnie.. Ahh on ma mnie przeprosić!- odparła Misaki.
-Eh… Zawsze tak jest. Pewnie i tak przeprosicie się jednocześnie.- westchnęła Julie.- Tak już z wami jest.
-Oo  Nicole masz inny kolor włosów ;d -powiedziała wojowniczka subterry
-Na jakiś czas wróciłam do swojego naturalnego koloru-powiedziała obojętnie
Dziewczyny jeszcze się trochę podroczyły po czym zaczęły wybierać sukienki. Szczerze mówiąc były one albo  dopasowane do koloru domeny właścicielki lub do ulubionego koloru danej dziewczyny. To teraz tylko czekać do wieczoru.. Ubrać się umalować,zrobić fryzury i na bal !


****************************

   Rodzeństwo było mało łagodne... Wyciskali Ruch Oporu jak zwykłą zbyt namoczoną gąbkę. A już najbardziej irytowali ich ciągle walczący o ,,swoje prawa” Ace i Mira. I to, że oni mogli być razem w Walentynki. O nie! Zapamiętają ten dzień jako najgorsze święto w roku. Już Christopher i Casse się o to postarają.
-Czy ktoś kazał wam przestać?!- spytała z krzykiem Casse. Ponieważ Ace, Mira, Marucho i Baron nie słyszeli komend z ust swoich ,,mentorów” a skończyli pompki myśleli, ze to już koniec.Jednak bardzo się mylili
-Pojazd. 15 rundek.- zakomendowała krótko Casse. Wojownicy już przyszykowali się do biegu, kiedy przerwał im Christopher
-Chwila! A kto mówi, że biegacie? Wy się macie CZOŁGAĆ.- poprawił polecenie
 Ruch Oporu spojrzał na niego jak na idiote. Czy ona sobie z nich żartował? Wzrok mówił zupełnie co innego. Z ciężkim westchnieniem zaczęli wykonywać ćwiczenie.  Nie mieli jakiś szczególnych nadziei na przerwy… A była dopiero 16.22. Jeszcze około 3-4 godzin… A może i więcej!
-Jezu niech te tortury się już skończą... BŁAGAM-powiedział do siebie Baron

****************************
Była może 19.00 kiedy chłopcy spojrzeli na zegarki. Przepraszam! Na zegarek Shun’a! Keith i Dan zegarków nie posiadali.Gdyż,iż,albowiem,ponieważ albo je gubili albo psuli albo  coś robili ze swoimi zegarkiem że stawał w płomieniach lub wybuchał... Co nie wiadomo do końca jak było możliwe no ale cóż... Taki mamy już klimat . Czekają już ok 5 minut. Ale te 5 minut były takie dłuuuugie…
Po kolejnych 5 minutach dziewczyny zaszczyciły chłopaków swoja obecnością. Trzeba było przyznać, że każda  z nich wyglądała ślicznie. W dodatku srebrna poświata dodawała im uroku. Dan w pewnej chwili poczuł impuls mówiący mu, żeby podszedł do dziewczyny i powiedział jej, ze wygląda pięknie. Ale z racji na jego męską dumę wojownika nie uczynił tego.
Mijały minuty i godziny. Dan z Runo nadal byli w stanie wojennym. Za to reszta bawiła się świetnie no może jeszcze poza Nicole,która udawała szczęśliwą. Szczególne Shun i Alice, którzy byli prze szczęśliwi w swoim towarzystwie. Shun nawet zdobył się na tą szczególną odwagę, aby pocałować ukochaną.W pewnej chwili Dan nie wytrzymał. Podszedł do Runo i złapał ją rękę, aby po chwili wyciągnąć ją na balkon
-Co ty robisz?! Jak mnie w tej chwili nie puścisz to pożałujesz!Utopię cię w łyżce bo jest równie tępa co ty !- wydała się Runo. Jednak Dan nie odpuścił. Może właśnie chciał pożałować? Wszystko byle by tylko pogodzić się z Runo.
-Runo. Bardzo mi przykro, że nie poleciałaś ze mną i resztą do Nowej Vestroi, ale zrozum, że muszę pomóc Bakugan’om!Nie mam tam żadnej dziewczyny.. Więc możesz mnie walnąć, ale przynajmniej się za to nie obrażaj!- wytłumaczył Dan.
-Ze względu na to, że są Walentynki, i że musiałeś uratować Nową Vestroję wybaczę ci.. Ale to też zasługa twojej siostry bo gdyby nie to co powiedziała dzisiaj w restauracji to pewnie dalej chciałabym cię zabić;).- powiedziała Runo.
-Runo ja na prawdę cię kocham..-powiedział ,a Runo już chciała coś powiedzieć jednak nie zdążyła bo jej usta zostały "zatkane"(od aut.tak wiem dziwnie to brzmi xd) ustami Dana,który nieśmiało ją pocałował,a Misaki pow chwili odwzajemniła pocałunek.Później stali jakiś czas przytuleni do siebie i przyglądając się gwiazdom.. Noc była wyjątkowo śliczna. Była 23.00. Szatyn już miał ponowie  pocałować Misaki, kiedy po jego ciele przepłynęło coś w stylu prądów elektrycznych i chwili zaczął znikać.
-Dan!- usłyszeli z oddali. W Stronę pary biegli Shun i Alice.
-Wygląda na to, że w teleporterze Marucho nastąpiła awaria i w ramach bezpieczeństwa zostajecie teleportowani z powrotem do Nowej Vestroi!- wyjaśniła Alice.
-No ale teraz? Ja muszę jeszcze…- i Daniel nie dokończył, bo razem z Shun’em zniknęli. I już nie pozostało po nic nich.A dziewczyny spojrzały na siebie smutnymi oczami,ze w najlepszym momencie musiało się tak schrzanić.. ;/
Chłopcy po chwili znaleźli się w Nowej Vestroi przed pojazdem. Wszyscy słysząc huk wyszli z pojazdu. Ruch Oporu zrobił to z trudem po dzisiejszych torturach jakie przeszli.Chłopaki weszli do pojazdu i opowiedzieli całą historię opowiedzieli przyjaciołom.
-…i właśnie tak to się skończyło.- zakończył Dan.
-Wow! Jak romantycznie! Nagle rozpłynęliście się w powietrzu!- zapiszczała Casse ściskając poduszkę, którą po chwili rzuciła w okno, gdzie akurat stała Nina. Dziewczyna zdążyła uchylić się przed atakiem.
-To było specjalnie!- krzyknęła Nina.
-Nie… A skądże.- powiedział Casse  z nadmierną pewnością.
-MAM JUŻ TEGO SERDECZNIE DOŚĆ !-Wykrzyczała po czym poszła do swojego pokoju
-A co wy wtedy robiliście?- spytał po chwili Shun.
-Trening.- odpowiedział szybko Christopher. Marucho, Ace, Baron i Mira spojrzeli niego dziwnymi wzrokami,który mówił "ŻE CO PROSZE!? TO BYŁ TRENING!? TRENING!? RACZEJ JAKAŚ CHORA TORTURA KTÓRA MIAŁA NA CELU WYKOŃCZENIE NAS!"

GRrrrrrrrrrrrrr !!!!!!! >.

LUDKI JESTEM WŚCIEKŁA JAK NIGDY ! KTOŚ JAKIMŚ CUDEM DOSTAŁ SIĘ NA MOJE KONTO I STWORZYŁ ROŻNE BLOGI O RÓŻNEJ TEMATYCE ! AGRR.... ! JAK SIĘ DOWIEM KTO TO TO JEDYNKI MU NA SPACER WYPROWADZĘ ! WIĘC OD RAZU PRZEPRASZAM JEŻELI KTOŚ DODAŁ  JAKIŚ OBRAŹLIWY KOMENTARZ,BLOG KTÓRY OBRAZIŁ KOGOŚ CZY COŚ ALE TO NIE BYŁAM JA ;/ CHCIAŁAM OSTATNIO DODAĆ NOWY ROZDZIAŁ AA TU BUM ! NIE MOGĘ DOSTAĆ SIĘ NA MOJE KONTO ;C HASŁO ITD ZOSTAŁO ZMIENIONE ;/ MUSIAŁAM TROCHĘ SIĘ POMĘCZYĆ ZANIM ZNOWU ODZYSKAŁAM DOSTĘP DO KONTA ;C BARDZO WAS ZA WSZYSTKO PRZEPRASZAM HUNCWOTY ;C JEŻELI BĘDĘ MIAŁA CHWILĘ TO DODAM DZISIAJ WALENTYNKOWE OPOWIADANIE ;> UDANYCH WALENTYNEK ;3

piątek, 6 lutego 2015

OGŁOSZENIA PARAFIALNE !

Moje Misie ♥!
No więc ja kieruje do was pytanie na temat małych zmian w opowiadaniach ;3
No więc co powiecie na to że pojawi się starsza zaginiona
siostra Dana, Nicole Kuso ?
Tak żeby nie było to dam mały opis Nicole ;
)
Nina Kuso-Starsza,zaginiona siostra Dana Kuso.Jest w wieku Shuna i Alice.
Jest wysoką  dziewczyną o niebiesko-zielonych oczach.Gdy zaginęła miała średniej
długości brązowe włosy,obecnie ma czerwone włosy jednak
umie zmieniać kolor włosów kiedy chce (od aut.Niczym Tonks w Harrym Potterze xd)
 Grała domeną Darkusa,wówczas jej bakuganem
był Hydranoid który później był bakuganem Maskarada,a teraz jest Alice.
Nicole również jako Shun jest ninja.
Nikt jej nie pamięta,gdyż wraz z jej zniknięciem "popadła w niepamięć"
jednym słowem został rzucony 'urok" na osoby które ją znały/miał z nią 
jakieś wspomnienia. Neathańska (czy jakoś tak się pisze)
dotyczy między innymi właśnie jej.
A co do jej uczuć sercowych to sama nie wie kogo kocha czy ciągle
czuje coś do Shuna,którego zna od dziecka o którym 
wie tak wiele i tak wiele ich łączy.
Czy też może Spectre który do niej "zarywa" i jest przy niej 
gdy ta ma trudne chwilę. 


No to tyle na jej temat co o tym myślcie ? 
Często (jeżeli będziecie chcieli żeby w opowiadaniach był Nicole)
dodawałbym zdjęcia,ale nie tej co wyżej,ale podobnej czy coś
w ten deseń ;D A ułatwi mi 
fakt iż zrobiłam z niej "nimfadore"  i o tyle czekam na wasze opinie ;*

Rozdział 9



Nazajutrz Młodzi Wojownicy wraz z Fabią spotkali się w pokoju głównym Baku Przestrzeni,Mira wraz z Baronem postanowiła zostać i zająć się Baku Przestrzenią.Gdy wszyscy się pożegnali to Drago otworzył portal na Neathie,Neathia była piękna,słoneczna,było wiele drzew i kwiatów głównie róż.a na środku stał ogromny zamek,planeta w ogóle nie wygladala jakby była celem ataków wrogich wojsk.Nikt się nie odzywał i wszyscy w milczeniu poszli za Fabia do sali tronowej,gdzie na tronie siedział król
-Fabio widzę że udało ci się sprowadzić pomoc
-Tak ojcze-Odpowiedziała krótko Sheen i uklekla na jedno kolano,a reszta poszła w jej ślady.Po chwili opuścili jednak sale tronowa i wyszli na zewnątrz gdzie usiedli pod drzewem i zaczęli rozmawiać na temat wojny.Jednak po chwili te o to rozmowę przerwał rycerz zamkowy. -Księżniczko Fabio dwa dni temu pojawił się tu pewien chłopak był w okropny stanie,miał na całym ciele rany które mocno krwawily.Został zabrany do skrzydła szpitalnego,a przez sen krzyczał ''Gdzie ona jest co jej zrobiliscie'' ''zostawcie ją,a weźcie mnie'' chłopak około godzinę temu się obudził.
-Zaprowadz nas do niego-Wycedzila krótko Sheen i wszyscy poszli za rycerzem w stronę zamku.Gdy byli w skrzydle szpitalnym Dan jako jedyny zwrócił uwagę na chłopaka o kroczo czarnych włosach,który leżał na szpitalnym łóżku.Nawet nie zwrócił uwagi na gości tylko ciągu się patrzył w okno.Ciszę przerwał Kuso-O Jezu to nie możliwe-Wszyscy spojrzeli na wojownika pryusa,a następnie na pacjenta,który właśnie skierował swój wzrok na wojowników i powiedział słabym głosem..
Gdzie ona jest co jej zrobiliscie'' ''zostawcie ją,a weźcie mnie'' chłopak około godzinę temu się obudził.
-Kim jesteście ?

------------------------------------------------------------------------
No więc dałam dwa rozdziały ;d ten jest nieco krótki,a za wszelkie błędy ortograficzne
przepraszam,pewnie jak się domyślacie to nie jestem "miszczem" ortografii ;d
A z racji,iż czasem rozdziały dodaje z tel to mój kochany złomofon xd robi mi
psikusy i zmienia słowa,a ja nawet nie zwrócę na nie uwagi ;d Ale wybaczycie mi te ma błędy ;d tak sobie myślę czy nie wprowadzić małych zmian do opowiadań ;o
Ale jakie zmiany itd chce wprowadzić to napiszę w kolejnej notce :D
Miłego czytania huncwoty ;33

Rozdział 8

Mijały dni,tygodnie,miesiące,az w końcu minął rok od powrotu Młodych Wojowników i rzekomej śmierci Alice i Shuna.Było im ciężko pogodzić się że strata bliskich w końcu po ok.8 miesiącach dotarło do nie,że ich już nie ma i nie wrócą i pomimo tego że życie toczy się dalej oni będą zawsze żyli w ich sercach.Przez ten czas sporo się zmieniło.Julie została prezenterka tv,Runo miała ciągle swojego bakugana,ale od straty przyjaciółki obiecała sobie że nigdy nie zagra w bakugan bez Alice.Marucho,Ace,Baron i Mira stworzyli Baku przestrzeń gdzie mogli się do niej lodową i toczyć walki wojownicy z całego świata.Po zalogowaniu do Baku przestrzeni na głównym placu są wielkie monitory z których można oglądać toczące walki na arenie oraz jest widoczny ranking.Na środku placu jest piękna,wielka fonntana,a na niej jest dobrze widoczny napis ''Dni nie dziela się na fajne i kiepskie.Dziela się na takie,które wygrałeś i takie z których nie możesz być dumny''~Alice Gehabich.Chcieli żeby każdy mógł zobaczyć te sentencję wypowiedziana kiedyś przez ruda.W ''sercu'' Baku Przestrzeni czyli w pomieszczeniu gdzie znajdował się panel sterowania itd.Siedzieli Marucho,Dan,Mira,Baron,Ace,Runo oraz ich nowy znajomy Ren.Rozmawiali o czym jednak te rozmowę przerwał alarm,ich komputer wykrył intruza.Na komputerze widzieli wysoka dziewczynę o krótkich gruntowych włosach.Wszyscy wybiegli na spotkanie z nieznajoma.
-Młodzi Wojownicy Bakugan ?-zapytała dziewczyna gdy ich ujrzała,jednak gdy ujrzała Rena przyjęła bojowe nastawienie. -Skąd wiesz kim jesteśmy i czego od nas chcesz?-wrzszczal zbulwersowany Dan. -Jestem Fabia Sheen,księżniczka Neathi. Potrzebuje waszej pomocy Danie Kuso -Pomocy?Żałosne ! Najpierw twoje wojska atakują planetę Rena,a teraz ty pojawiasz się tu i oczekujesz naszej pomocy !? -My!? To Gundalianie nas zaatakowali żeby wyciągnąć od was ważne informacje dzięki czemu bez jakiegokolwiek wysiłku zniszczą bakugany i uwolnia swojego Pana ! -Bardzo dobre zagranie Fabio myślisz,że uratujesz swoją planetę?Nie ma potężnej szóstki wojowników,dwóch nie żyje,a przepowiednia się nie wypełni-Mówił to z uśmiechem -Ren co ty wygadujesz ? -O tym że niedługo nastąpi zagłada,a mój Pan wróci-Po tych słowach zniknął jakgdyby nigdy nic. *ok.43 minuty później w pokoju głównym* -O co tu chodzi ? O jakiej przepowiedni on mówi i jakiej potężnej szóstce?-Zapytała Runo chodząc w kółko -Przepowiednie poznacie w swoim czasie.O jakiej potężnej szóstce ? O tobie,Danie,Julie,Shunie,Marucho i Alice -Ale Shun i Alice... Oni nie żyją :'(-powiedziała ze łzami w oczach Runo -Wiem i bardzo mi przykro z tego powodu. Jednak starożytne bakugan mogą wyznaczyć 2 nowych wojowników-Po tych słowach zapadła cisza,która przerwał Dan -Kiedy ruszamy? -Najlepiej jutro.

środa, 4 lutego 2015

No misie mam mało czasu na dodanie rozdziału 8 ;/ Ale moc,energia i streszczenie rozdziału 9 trochę "spoileruje" ale wybaczycie mi to ;3 No i pamiętajcie jutro postaram się dodać 2-3 rozdziały,które zapewne pojawią się wieczorem,a teraz streszczenie ;33

Młodzi Wojownicy pojawiają się na Neathi.po której nie widać że toczą się tam wojny.
Po spotkaniu z królem wszyscy siedzą na zewnątrz i rozmawiają na 
temat wojny. Po chwili przybiega chłopak informujący Fabię o tym iż,dwa
dni wcześniej pojawił się chłopak który jest słaby,miał dużo siniaków i pełno ran na całym ciele.
Gdy wszyscy byli w skrzydle szpitalnym,byli w szoku widząc tam chłopaka.
Cieszą się że go widzą,ale są smutni,że ten ich nie pamięta.
Lekarz kiedy wyprosił gości Runo podbiegła do 'pacjenta" i wręczyła
mu dwa zdjęcia.

Rozdział 7

Ruch oporu cieszył się,że bakugany są wolne jednak z drugiej strony byli załamani strata bliskich.Byli zgaszeni jakby całą ich radość ich opuściła nawet Dan i Baron nie byli wstanie nakręcić się...
-Chyba pora wracać na ziemię-odezwał się Marucho-Tak skoro bakugany są już wolne... Mira,Ace,Baron lecicie z nami?-zapytała spokojnie Runo.Nastała chwilą ciszy,która przerwała Mira-Nie,bylibyśmy tam zbędni,poza tym nie mielibyśmy nawet gdzie mieszkać.
-Co ty mówisz Miro? Pomoglibyście mi nad nowym projektem i mieszkalibyscie u mnie wiecie jakoś na brak miejsca nie narzekam-Powiedział z lekkim uśmiechem Blondyn,Mira już chciała coś powiedzieć jednak Kuso ją wyprzedził-No więc postanowione wracacie z nami na ziemię i nie oczekuje odmowy a teraz idziemy zaraz potrzebne rzeczy i kierunek ziemia-I wszyscy po tych słowach poszli po swoje rzeczy.Dan,zabrał jeszcze rzeczy z pokoju Shuna i poszedł do pokoju Alice.Gdy wszedł zobaczył swoją dziewczynę siedzącą na łóżku z albumem rudej na kolanach-Runo wszystko dobrze?-zapytał siadają obok niej i obejmując ją czule ramieniem,a niebiesko-włosa wtuliła się w niego jak małe dziecko i zaczęła płakać-Dlaczego oni?-pytała przez łzy-Wiesz że nam wszystkich ich brakuje Shun był moim przyjacielem od dziecka znał mnie jak nikt,a Alice ?była moja przyjaciółka pomagała mi często...-Powiedział,a Misaki oderwała się od niego i spojrzała na ukochanego swoimi dużymi zapłakanymi oczami-Gdyby nie ona to pewnie teraz nie byłabym z tobą...
-Jak to ? Co ty w ogóle mówisz?
-Pamiętasz sytuację z Aiko ?
-Tak,ale co to ma do rzeczy?
-Pamiętam to do dziś rozmawiałam z Alice w parku
''-Alice ja bardzo kocham Dana... A teraz ? Ta głupia Aiko chce mi go zabrać... Same problemy...
-Runo czy wiesz po co są problemy?
-Nie wiem.. Żeby ludzie popadali w depresję ?
-Nie Runo... Problemy są po to,aby zrozumieć jak bardzo nam na kimś/czymś zależy''

To te słowa mi uświadomiły,że nie mogę się poddać i muszę dalej walczyć o Ciebie bo cię kocham..-Urwała załamana,a Kuso lekko uniósł głowę do góry spojrzał jej głęboko w oczy i powiedział-Kocham cię moja księżniczko-Po czym pocałował ją czule.
*U Shuna i Alice
Shun i Alice leżeli nieprzytomni w ciemnej celi.Jako pierwsza ruda odzyskała przytomność była bardzo obolała jednak najbardziej bolała ją głowa i nie wiedziała co się dzieje i gdzie jest. Rozejrzala się do około i zobaczyła,że w rogu celi ktoś leży.Z dużym trudem podniosła się i niepewnie podeszła gdy zobaczyła kto leży nieprzytomny to upadła ze łzami w oczach na kolana-Shun proszę obudz się ! Nie zostawiaj mnie... Kocham Cię..-Mówiła przez łzy trzymając głowę chłopaka na kolanach,była załamana,bo pomimo tej sytuacji w której stracił panowanie to go kochała... W końcu Kazami otworzył oczy i zobaczył zapłakaną twarz przyjaciółki-Nie płacz,proszę-Mówiąc to podniósł się a ruda rzuciła się na niego i czule się przytuliła-Shun tak się bałam że cię straciłam
-Nie,az tak szybko się mnie nie pozbędziesz,bardzo chce cię przeprosić nie chciałem żeby cię ktoś skrzywdziła,a tym czasem to ja cię skrzywdziłem ja..-Nie dokonczył bo w tym samym momencie usłyszeli,że ktoś otwiera ich cele,a w drzwiach zobaczyli Spectre
-Oo gołąbeczki więc pozwolisz Alice że pójdziesz że mną
-No chyba cię coś boli
-spodziewałem się takiej odpowiedzi-Mówić to podszedł do niej i zaczął ją ''ciągnąć'' Kazami chciał jej pomoc jednak był słaby,a Spectra go uderzył w brzuch przez co ten zwijał się na ziemi z bólu.Natomiast Alice zarzucił na plecy niczym worek ziemniaków i wyszedł nie zwracając uwagi na protesty rudowł
osej
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No misie w końcu pojawił sie nowy rozdział :-) Mam nadzieję że się podoba ;p a teraz streszczenie następnego rozdziału.
Minął już rok od tamtego wydarzenia,wszystko toczy się własnym życiem.
Przez ten czas powstała Baku przestrzeń "autorstwa" Marucho i dzięki pomocy
Miry,Ace'a,Barona i nowego przyjaciela Młodych Wojowników Rena
który opowiedział im historię jego planety. Tzn Neathianie najechali Gundalian (czy jakoś tak się pisz)
chcą zniszczyć ich,planetę i wszystkie bakugany. Jedna prawda wychodzi na jaw wraz z
pojawienie, się pewnej dziewczyny.