środa, 1 kwietnia 2015

Rozdział 20

Tam ta ram ta ! Kaaa BUUMMM! Witam was rumuńskie kosmity ^^ Co tam u was misie moje ? ;3
No to ten  w końcu dodaje nowy rozdział :D yeeeyy robimy szum uuu!! I nie to nie PRIMA APRILIS ;-;
no więc nowy rozdział może wam sie nie bardzo spodobać bo jest nieco oklepany i napisany na resztkach sił i weny.. Eh... Chyba się psuje ;c Co będzie oznaczało zawieszenie bloga ;/ dooobra miłego czytania
******************
Obudziły mnie ciepłe promiennie słoneczne rozejrzałam się po pokoju swój wzrok na szafce nocnej gdzie był mój bakugan.
-Dobrze spałaś?
-Nawet miałam dziwny sen... Ale chyba pora już wstać.
Mówiąc to przeciągłam się leniwie i wygramoliłam się z łóżka.Wzięłam ciuchy które wczoraj miałam na sobie  i poczłapałam leniwie do łazienki. Po około 15/20 minutach byłam gotowa,postanowiłam wyjść na balkon,gdy to zrobiłam moja twarz  została skąpana w ciepłych promieniach słonecznych... To było bardzo miłe... Dzień zapowiadał się całkiem dobrze szczegolnie że dzień był po raz pierwszy chyba tak słoneczny i piękny jak dziś.. Przyjemny.. Co prawda dookoła naszej tymczasowej bazy był gęsty las,ale to może i lepiej.
-Nina chodź do nas.
Usłyszałam głos,który należał do Ace'a spojrzałam w dół skąd machał do mnie wesoło,Marucho gorączkowo o czymś rozmawiał ze swoim bakuganem,a Shun spokojnie medytował. Wzięłam Hyperiona i szybko wyszłam na zewnątrz nagle z czymś lub z kimś ię zderzyłam sama nie wiem mój mózg z rana tak szybko nie rejestruje pewnych zdarzeń. W końcu spojrzałam się aby rozeznać się w tym co się stało i co zobaczyłam ? Ace'a który leżał na mnie i chytrze się usmiechał i przyglądał mi się.
-Jeju Ace złaź ze mnie!
-Jeżeli chodzi o pozycje to ty jesteś na górze.
W sumie miał rację to ja byłam na górze nie on... Eh.. Nie wiem czemu,ale zirytowało mnie to i jedyne co zrobiłam to uderzyłam go z liścia w twarz...
-Mogłaś powiedzieć,że lubisz ostro :D
Już miałam coś powiedzieć,ale opanowałam i wstałam Ace poszedł w moje ślady i ciągle mi się przyglądał z tym chytrym uśmiechem na twarzy,  Przez dłuższą chwilę przyglądaliśmy się sobie i panowała cisza którą przerwał głos Shun'a.
-Gołąbeczki może nie tak publicznie ?
Natychmiast spiorunowałam go wzrokiem,spojrzałam się na niego,a jego twarz jak zawsze nie wyrażała jakichkolwiek emocji.. Ale w jego głosie wyczułam nutkę złości i zazdrości ?
-Nina chcesz do nas dołączyć ?-zapytał po chwili
-Sama nie wiem.. Będę dla was raczej ciężarem
-Mrr.. Nina taki aniołek jak ty ciężarem nie możliwe!?-szepnął mi do ucha Ace i posłał mi dzwnie zalotny uśmiech.. Nie wiem co miał na celu poderwać mnie w taki idotyczny sposób czy też może wywołać u kogoś zazdrość ? Raczej to pierwsze.. Zirytowało mnie to więc jednym ruchem przerzuciłam go przez ramię i przygwoździłam go do ziemi.
-Nigdy mnie tak nie nazywaj.
-Chyba wstałaś lewą nogą..
-Nie. Nie lubię kiedy ktoś mnie tak nazywa poza tym nie powinnam okazywać jakichkolwiek emocji.- powiedziałam przez zęby puszczając go. Nie wie czemu,ale mało komu pozwalałm nazywać się "aniołem" może dlatego,że nie lubiłam tego ? Dlatego że jedna osoba mnie tak nazywała co niesie za sobą złe wspomnienia ?
-Nie mówiłaś  że jesteś ninja lub,że znasz tę sztukę walki
-Może dlatego,że nie pytałeś Shun ?
-Więc to miałaś namyśli mówiąc "poza tym nie powinnam okazywać jakichkolwiek emocji"? Bo jesteś ninja ? Tak jak ja?
-Tak właśnie to miałam na myśli... Jednak są osoby przy których pozwalam sobie na drobne okazywanie uczuć/emocji.
-No więc chcesz do nas dołączyć ?
-Okey.. Pod warunkiem,że nie będziecie mnie zatrzymywać kiedy będę miała zamiar odejść lub uznam,że to jest koniecznie aby was chronić czy coś.
-A masz taki zamiar?
-Jeszcze nie.. To co mam zrobić aby do was dołączyć ?
-Będziesz walczyła z którymś z nas wybierz sobie przeciwnika
-Nie będę walczyła.
-Poniewaz ?
-Ponieważ mam zasadę której się trzymam "Nie walczę z bliskimi osobami lub z osobami które mi uratowały życie/pomogły,a ja im zaufałam" chyba,że to naprawdę wyjątkowa sytuacja.
-Hm.. Czyli ufasz nam bo ci pomogliśmy Ci i znasz nas dzień ? -Kazami uniósł brew w pytającym geście oczekując na moją odpowiedź.
-Tak można powiedzieć... Coś w ten deseń.. Może i myślicie,że to głupie,ale jesteście pierwszymi osobami,którym od razu zaufałam na ogół jestem bardzo nie ufną osobą,ale  jest w was coś takiego,że wszystko mi mówi,że mogę wam zaufać.. Obym tego nie żałowała później chociaż i tak nie mam nic do stracenia..
-Witaj w drużynie-powiedział jak zawsze bez jakichkolwiek emocji Shun,chodź uniósł lekko jeden kącik ust co znaczyło lekki uśmiech...
Późnym popołudniem siedziałam na dachu willy i rozmyslałam nad swoim dotychczasowym życiem,utracie pamięci nowych przyjaciołach ? I nad kolejnymi nie wyraźnymi przebłyskami w mojej pamięci. Irytowało mnie to,że nie mogłam sobie przypomnieć jakiegoś szczegółu chociaż jednego istotnego.. Miałam już dośc,że ciągle bez powodzenia usiłuje sobie coś przypomnieć,a w mojej głowie jest ciągle czarna plama i jakieś rozmazane nie wyraźne obrazy.. Eh,,
-Długo tu stoisz ? -zapytałam wstając tak,że teraz stałam twarzą w twarz z Shunem.
-Wystarczająco żeby stwierdzić,że coś cię trapi i jest coś nie tak. Co się dzieję ? -spuściłam głowę,a do moich oczu napłynęły łzy.. Nie wiem czemu tak bez powodu..podniósł mój podbródek tak,że nasze oczy się zetknęły..Przyglądał mi się niedorzecznie długo i wyglądał jakby całą sytuację rozważał. Na moment na jego twarzy odmalował się wyraz żalu,który po krótkiej chwili zniknął.Po raz kolejny jakby coś szarpnęło z całych sił moją pamięcią,chwiejąc pomostem,który łączy podświadomosć z realnym światem. Otworzyłam usta lecz kanał pomiędzy umysłem,a słowami został uszkodzony. Nie miałam pojęcia jak je zestroić. Czułam na sobie świdrujący wzrok Shun'a. Wzięłam głęboki wdech i spojrzałam się na niego już nieco pewniej.
-Nie.. Wszystko w porządku-powiedziałam z wymuszonym usmiechem chociaż on i tak na pewno wyczuł,że to kłamstwo i wie,że nie jest wszystko w porządku,ale nie chce o tym mówić.. Ehm.. Nie wiem co się ze mną dzieję..
-Mozesz mówić,że wszystko jest w porządku,ale ja i tak wiem,że to nie prawda. Może Ace i Marucho uwierzyli by w to,ale nie ja.. Nie wiem czemu,ale wydajesz mi się znajoma...
Zapadła chwila ciszy,wiatr bawił się moimi długimi włosami,a Shun ? Shun patrzył mi się ciągle prosto w oczy jakby chciał wyczytać z nich moją przesłość i co się dzieję. Jego duże miodowe oczy są takie czarujące wręcz hipnotyzujące,a zarazem tak bardzo znajome. Nawet nie zauważyłam kiedy nasze usta złączyły się w jeden namiętny pocałunek.. Na początku lekko się odsunęłam i zamarłam zaskoczona,ale po chwili oddałam pocałunek.. Jego usta były takie ciepłe  i miękkie.Cały świat zniknął.. Błam tylko ja i on i nasze usta złączone w namiętny pocałunek. Uniosłam ręcę i objęłam go za szyję.On w tym samym czasie złapał mnie w pasie i przyciągnął mocniej do siebie. Muszę przyznać,że to  był mój pierwszy pocałunke od bardzo,bardzo dawna,ale on wcale nie wydawał się niezadowolony tym,że raczej dosyć kiepsko całuję. Kiedy w końcu się od siebie odsuneliśmy to oboję dyszelism,ale byliśmy raczej szczęśliwi ? Ja osobiście byłam zaskoczona całą tą sytuacją i on również.
-Przepraszm-wyszeptałam spuszczając głowę,a on ją uniósł
-To ja Cię przepraszam wiem,że ledwie Cię znam,ale mam wrażenie,że znam Cię od dawan i przy tobie czuję się inaczej
-Uważam,że powinniśmy o tym zapomnieć.. Tak będzie najlepiej..
-Nie chcę o tym zapomnieć wręcz przeciwnie chcę to pamiętać chcę Cię lepiej poznać  tylko przy tobie pozwalam sobie na lekki uśmiech,a to jest nie możliwe bo ja jestem ninją.. A co najdziwniejsze to fakt,że tak tylko czułem się przy Alice przypominasz mi ją..
Dziwne Alice ?Znajome jest mi to imię... W tej samej chwili miałam przebłyski w pamięci.. Głowa mnie nie miłosiernie bolała,zaczęłam się cofać do tyłu.. Przed moimi oczami miałam obraz... Wspomnienia odblokowały się tak jakby to imię "Alice" było do nich kluczem.. Nie wiedziałam co się dzieję.. Kręciło mi się w głowie,zaczęłam się dusi nie mogłam złapać oddechu.. Zrobiłam jeszcze jeden krok w tył... I to był błąd.. Sunęłam się z krawędzi dachu willy i zaczęłam spadać... To koniec ostatnie co pamiętam to rozmazany obraz i szyderczy śmiech Shun'a który powiedział "To koniec twojej podróży Kuso".. W końcu sobie wszystko przypomniałam... Ale to bez znaczenia... To już koniec... Ciemność mnie pochłonęła...

5 komentarzy:

  1. NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE! Nie zawieszaj bloga proszę. Nina piszesz MEGA ODJAZDOWO! Weny czasami brak wiem jak to jest. Włożyłaś w to opowiadanie dużo pracy, nie zawieszaj go, a już zwłaszcza teraz kiedy zyskałaś czytelników.
    Dan(mówi tak żeby Elz go nie usłyszała): Jak mam być z tobą szczery Nina to piszesz lepiej od Elz.
    Wiadomo że wena nie zawsze nas odwiedza. Ja jak nie mam weny to przekładam pisanie na następny dzień, albo ide do kościoła(z tym kościołem to nie jest żart. 70% fabuły do tej części opowiadania wymyśliłam siedząc w kościele. Swoją drogą tam naprawde otwiera się umysł), albo słucham muzyki(w zależności od tego jaki ma być rozdział-smutny czy też nie- słucham odpowiedniej muzyki. Czasami mam tak że jak zaczynam pisać i w pewnym momencie się zawieszam to słucham jakiejś muzy, lub jak na przykład chcę żeby rozdział był smutny a mi to nie bardzo wychodzi to słucham jakichś smutnych melodyjek.)
    Dan: Ej pisz o rozdziale Niny a nie o swoich pierdołach.
    Elz: Racja.
    Tak więc rozdział:
    Ciekawe co śniło się Ninie...
    Widze że dodałaś sytuację z aska^^.
    Ace " mogłaś powiedzieć że lubisz na ostro"-co on miał na myśli?"
    Uuuuu pocałunek. Ja lubić.
    "Uważam że powinniśmy o tym zapomnieć"-why?
    Czekaj coś czuję że to ma jakiś związek ze Spectrą. Popraw mnie jeśli się mylę.
    A kto nazywał kiedyś Ninę "aniołeczkiem".
    Dan: Skleroza nie boli.
    Elz: -_-
    Jest Nina wszystko sobie przypomniała!!!
    Jestem strasznie ciekawa o co chodziło z tym szyderczym śmiechem Kazamiego.(oczywiście wiem że to urywek z jej wspomnień). Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. A tak w ogóle to ten rozdział wcale nie jest oklepany! Jest boski!
    Pozdrawiam:)
    PS. I nawet nie próbuj bloga zawieszać, bo masz czytelników którzy uwielbiają twoje opowiadania i to się najbardziej liczy:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo miły komentarz :) Dziękuję :) Jak na razie odkładam zawieszenie bloga w daleką przyszłość :) Jeżeli chodzi o szyderczy śmich Kazamiego to to nie było wspomnienie :) Śmiał się tak podczas gdy Nina spadała to taka mała "intryga" :) Kto nazwał kiedyś Ninę aniołeczkiem ? Wyjawię tylko tyle,że jej były chłopa ;p Wszystkiego się dowiesz wraz z momentem kiedy pojawią się nowe rozdziały :) A co do weny to mamy podobnie dużo pomysłów mam podczas słuchania muzyki :) Lub też czytania książek czy oglądania filmu/serialu np. Pamiętniki Wampirów

      Usuń
  2. Awwwwwwwwwww ^.^ Czekam na następny rozdział, bo się w to wciągnęłam i nie mogę się doczekać ^.^

    OdpowiedzUsuń
  3. NNNNNNNNNNIIIIIIIIIIIIIIIIEEEEEEEEEEEE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Nie zawieszaj bloga błagam! Wena kiedyś przyjdzie! Jeśli chcesz wejdź na mojego bloga i sobie coś podpatrz! Już piszę jak na niego wejść, no więc wpisz w wyszukiwarce ,,blog" i kliknijcie ,,Blog.pl – Polskie Centrum Blogowe" później kliknijcie ,,Artykuły" i w prawym górnym rogu będzie ,,szukaj" i wpisz ,,Jak będzie wyglądało pisanie mojego bloga." i to będzie pierwsza notka napisana przez AliceIzabelaLisanna.

    OdpowiedzUsuń
  4. A blog nazywa się /flowerbloomingatnigh.blog.pl/.

    OdpowiedzUsuń