Ruch oporu zaczął wcielać swój plan. Na pierwszej arenie do walki szykowali się Ace i Rano przeciwko Volanowi i Gusowi Wnieść będę opisywała walk) natomiast na drugiej arenie swoją walkę rozpoczynali Marucho i Julie przeciwko Lync'owi i Mylene.Na trzeciej arenie od dłuższej chwili swoją walkę prowadzili Alice i Shun przeciwko Spectrez i Shadowi. Walki trwały,były zacięte. Kontroler w końcu zaczął byś niestabilny,bo moc walczących bakuganów była zbyt wielka.
-Co się dzieje Spectra ?-zapytał Shadow-kontroler zaraz wybuchnie łap te ruda i uciekamy-Shadow zrobił co mu kazano uderzył czymś ciężkim w głowę Alice. Shun chciał ją ratować ale sam też oberwal i tak jak jego ruda przyjaciółka stracił przytomność.
U reszty:
Dzięki zniszczonemu kontrolerowi bakugany odzyskały swoją formę i nie były już kulkami.Dan,Mira i Baron udali się na swoich bakuganach gdzie mieli się spotkać. Na miejscu czekali już Julie,Ace,Runo i Marucho.
-Jest udało się bakugany są wolne-wolała radośnie Julie.-Na całe szczęście chociaż ciężko było-powiedział Kuso i rozejrzal się dookoła i jego zwrot spoczął na zaniepokojonej Misaki.-Runo coś się stało ?-zapytał zmartwionym głosem-Gdzie jest Shun i Alice ? Powinni już tu być
-Oni dalej walczyli z Spectra i Shadowem jak bieglismy tu-powiedział Marucho-O nie musimy iść po nich-zrzucił Baron wszyscy zgodnie pokiwali głowami i w tedy stało się coś nie oczekiwanego Najpierw pałac Zenohelda stanął w płomieniach a po chwili całe miasto wybuchły...
-NIEE !-Krzyczała zapłakana Misaki a zaszokowany Dań ją czule przytulił wszyscy byli w szoku a dziewczyny płakały... Nie mogły uwierzyć że stracili ich.. Że nie ma już Shuna i Alice..
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
sorry za wszelkie blędy itd ale nwm ja piszesz sie te ich imiona xd wiem że rozdział jest oklepany i krótki ale mam brak "weny" Dobranoc ;*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz