Dalej byłam w ramionach Ace'a,gdy skończyłam się karcić w myślach i zorientowałam się co się dzieje to nie wiedziałam co zrobić... Ace mnie trzymał prawie przytulona do siebie patrzył mi się w oczy i powoli zbliżał swoje usta do moich,a tedy.... -Przepraszam że wam niszcze wasza romantyczną scenke-usłyszeliśmy zimny głos Shuna... Patrzył się na Ace'a ze wściekłością w oczach...-Po ty słowach Ace mnie puścił-Dobranoc piękna-powiedzial mi na ucho i dał buzi w policzek nie wiedzialam o co chodzi.. Ace obdarzył mnie jeszcze uśmiechem i poszedł a Shun powiedział mi-szczęścia i wytrwałości-Mówiąc to widziałam złość,smutek,nienawiść.. I również poszedł,a ja tylko zaczęłam odkładać naczynia i myślałam o tej całej sytuacji.
Narrator-Ace szedł w kierunku swojego pokoju aż nagle Shun go złapał i przyparł do ściany
-O co ci chodzi Kazami ?
-Jak dla ciebie pan Kazami
-Nie bądź śmieszny czyżbyś był zazdrosny ?
-Nic cię to nie powinno obchodzić,ale odwal się od Alice bo dużo przeszła,a jeżeli ją skrzywidzisz w jakikolwiek sposób to ktoś ci przypadkiem zrobi krzywde-Ace miał coś właśnie powiedzieć ale całą te sytuację zobaczyła Alice-Shun!Co ty robisz!? Puść go !-A Shun jak zahipnotyzowany zrobił co powiedziała ruda a Kazami powiedział tak aby Gehabich nie usłyszała-Tylko sobie to przemysl-Powiedział przez żeby a po tych słowach Girt poszedł do swojego pokoju a na korytarzu została tylko Alice i Shun-Co to miało znaczy ? -zapytała,była zła na niego bo nie wiedziała o co chodziło-Nic tylko rozmawialiśmy-Powiedział sucho-Od kiedy się rozmawia w taki sposób ? -zapytała ruda nieco spokojniej-Dawałem mu dobre rady i tyle przecież nie zrobiłbym rady twoje chłoptasiowi-ostatnie dwa słowa powiedział ze znaczną złością-Shun powiedz co ty w ogóle mówisz ! -Nie wtracaj się w nie swoje sprawy przecież twój chłopak jest cały-Jak mam się nie wtrącać skoro jestem świadkiem takiej sytuacji !?-Wykrzyczala a w tedy się coś stało czego się nie spodziewała... Shun ją uderzył w twarz...-Alice... Ja nie...-Mówił jąkając się był w szoku nie wiedział jak to się stało nigdy by jej krzywdy nie zrobił... A teraz..-Co Shun ? Co się z tobą dzieje ? Nie poznaje cię... Zaczynam się ciebie bać...-Powiedziała przez łzy w oczach i szybkim krokiem ruszyła do swojego pokoju jednak Shun ją złapał za nadgarstek-Alice ja na prawdę nie chciałem cię uderzyć. Nie wiem co się ze mną stało... Nigdy bym cię nie skrzywdził-powiedział-Daruje sobie te tłumaczenia bo one są na nic-Powiedziała ze łzami w oczach i wyrwała sie z uścisku Shuna i poszła do pokoju. Gdy była w pokoju to rzuciła się na łóżko z płaczem...